Share

Zimowanie mięty pieprzowej

Linden · 02.09.2025.

Mięta pieprzowa jest byliną wieloletnią, co oznacza, że przy odpowiednim zabezpieczeniu może z powodzeniem przetrwać zimę w gruncie i odrodzić się na wiosnę z jeszcze większą siłą. Chociaż gatunek ten charakteryzuje się dobrą mrozoodpornością, to surowe, bezśnieżne zimy, gwałtowne wahania temperatur oraz mroźne, wysuszające wiatry mogą stanowić dla niego poważne zagrożenie. Dlatego kluczowe jest podjęcie kilku prostych, ale istotnych kroków, które pomogą roślinie bezpiecznie przezimować i zapewnią jej zdrowy start w nowym sezonie wegetacyjnym. Prawidłowe przygotowanie do zimy dotyczy zarówno roślin uprawianych w ogrodzie, jak i tych w donicach na balkonach czy tarasach.

Proces przygotowania mięty do zimowego spoczynku rozpoczyna się już późnym latem. Kluczowe jest zaprzestanie nawożenia azotowego najpóźniej w połowie sierpnia, aby nie stymulować wzrostu nowych, delikatnych pędów, które nie zdążyłyby odpowiednio przygotować się do nadejścia mrozów. Zamiast tego, można zastosować nawozy bogate w potas, który wzmacnia tkanki roślinne i zwiększa ich odporność na niskie temperatury. Równie ważne jest wykonanie ostatniego zbioru ziela na tyle wcześnie (zazwyczaj na początku września), aby roślina miała wystarczająco dużo czasu na regenerację i zgromadzenie substancji zapasowych w podziemnych kłączach.

Po nadejściu pierwszych silniejszych przymrozków, kiedy nadziemna część rośliny zaczyna naturalnie zamierać, należy ją przyciąć. Pędy ścinamy na wysokość około 5-10 cm nad powierzchnią gruntu. Taki zabieg nie tylko poprawia estetykę zagonu, ale przede wszystkim ogranicza ryzyko zimowania na martwych resztkach zarodników chorób grzybowych, takich jak rdza miętowa. Usunięte części roślinne należy zgrabić i usunąć z rabaty, najlepiej przeznaczając je na kompost, pod warunkiem, że były zdrowe. Pozostawione krótkie kikuty łodyg mogą dodatkowo pomóc w zatrzymaniu śniegu, który jest najlepszym naturalnym izolatorem.

Najważniejszym elementem zimowej ochrony mięty rosnącej w gruncie jest zabezpieczenie jej systemu korzeniowego i kłączy przed przemarznięciem. Po jesiennym przycięciu, całą powierzchnię zagonu, na którym rośnie mięta, należy okryć grubą (10-15 cm) warstwą ściółki. Doskonale nadają się do tego celu materiały organiczne, takie jak suche liście, kora sosnowa, trociny, słoma czy stroisz (gałązki drzew iglastych). Taka okrywa chroni glebę przed głębokim przemarzaniem, stabilizuje jej temperaturę i zabezpiecza kłącza przed wysuszającym działaniem mroźnego wiatru, co jest szczególnie ważne podczas bezśnieżnych zim.

Fizjologia mięty w okresie zimowym

Zrozumienie procesów fizjologicznych zachodzących w mięcie pieprzowej w okresie jesienno-zimowym pozwala lepiej pojąć sens poszczególnych zabiegów przygotowawczych. Wraz ze skracaniem się dnia i obniżaniem temperatury, roślina otrzymuje sygnał do stopniowego przechodzenia w stan spoczynku zimowego. Procesy wzrostu części nadziemnej ulegają spowolnieniu, a następnie całkowitemu zahamowaniu. Energia produkowana w procesie fotosyntezy nie jest już zużywana na produkcję nowych liści i pędów, lecz jest transportowana w dół i magazynowana w podziemnych organach przetrwalnikowych – kłączach.

Substancje zapasowe, głównie w postaci cukrów, gromadzone w kłączach, pełnią podwójną rolę. Po pierwsze, stanowią źródło energii, które będzie niezbędne roślinie do wznowienia wzrostu na wiosnę. To właśnie z tych zapasów powstaną pierwsze pędy, zanim roślina w pełni rozwinie aparat asymilacyjny i stanie się samowystarczalna. Po drugie, wysokie stężenie cukrów w komórkach kłączy działa jak naturalny „płyn niezamarzający”. Obniża ono punkt zamarzania wody w komórkach, chroniąc je przed uszkodzeniem przez tworzące się kryształki lodu.

W okresie spoczynku zimowego aktywność metaboliczna rośliny jest zredukowana do absolutnego minimum. Część nadziemna, która jest najbardziej wrażliwa na mróz, naturalnie obumiera po pierwszych silniejszych przymrozkach. Jest to naturalny mechanizm adaptacyjny, pozwalający roślinie przetrwać niekorzystne warunki. Cały potencjał życiowy koncentruje się w ukrytych pod ziemią kłączach, które są znacznie lepiej chronione przed niskimi temperaturami. Zdrowie i kondycja tych kłączy decydują o tym, jak obficie mięta odrośnie w kolejnym sezonie.

Prawidłowe przygotowanie rośliny do zimy, w tym zaprzestanie nawożenia azotem i odpowiednio wczesne zakończenie zbiorów, ma na celu wsparcie tych naturalnych procesów. Chodzi o to, aby dać roślinie czas na spokojne wyhamowanie wegetacji i zgromadzenie maksymalnej ilości substancji zapasowych w kłączach. Zbyt późne cięcie lub nawożenie azotem „rozregulowuje” ten cykl, zmuszając roślinę do niepotrzebnego wysiłku i osłabiając ją przed nadejściem najtrudniejszego okresu w roku, co zwiększa ryzyko jej przemarznięcia.

Przygotowanie stanowiska w gruncie

Przygotowanie stanowiska, na którym mięta rośnie w gruncie, jest procesem kilkuetapowym, który zapewnia optymalne warunki do przezimowania. Pierwszym krokiem, który należy wykonać jesienią, jest dokładne odchwaszczenie zagonu. Usunięcie chwastów wieloletnich, takich jak perz czy mniszek, jest szczególnie ważne, ponieważ ich korzenie mogą konkurować z kłączami mięty o przestrzeń i zasoby, a wiosną mogą zagłuszyć młode, wschodzące pędy. Czyste stanowisko ułatwia również późniejsze okrywanie i wiosenne prace porządkowe.

Po pierwszych mocnych przymrozkach, kiedy liście i łodygi mięty sczernieją i zaczną obumierać, przystępujemy do ich przycięcia. Używamy do tego ostrych nożyc ogrodniczych lub sekatora, ścinając wszystkie pędy na wysokość około 5-10 cm nad ziemią. Pozostawienie krótkich fragmentów łodyg jest korzystne, ponieważ mogą one działać jak naturalne „śniegłapy”, zatrzymując pokrywę śnieżną, która jest najlepszą i najbardziej naturalną izolacją termiczną. Wszystkie ścięte resztki należy dokładnie wygrabić i usunąć z rabaty, aby zapobiec zimowaniu na nich patogenów.

Następnym, kluczowym etapem jest nałożenie warstwy ściółki ochronnej, czyli tzw. kopczykowanie lub okrywanie. Materiał do ściółkowania powinien być lekki, przepuszczalny dla powietrza, ale jednocześnie stanowić dobrą izolację. Idealnie nadają się do tego suche liście (najlepiej z drzew liściastych, np. dębu czy buka, które wolniej się rozkładają), rozdrobniona kora sosnowa, trociny, torf ogrodniczy lub słoma. Warstwa ściółki powinna mieć grubość co najmniej 10-15 cm i być równomiernie rozłożona na całej powierzchni, gdzie rośnie mięta.

Aby lekka ściółka, taka jak liście czy słoma, nie została rozwiana przez wiatr, można ją dodatkowo przykryć gałązkami drzew iglastych (stroiszem). Stroisz nie tylko dociska okrywę, ale także stanowi dodatkową warstwę izolacyjną i jest przewiewny, co zapobiega gniciu liści pod spodem. Tak przygotowane stanowisko zapewnia podziemnym kłączom mięty ochronę przed głębokim przemarzaniem i gwałtownymi zmianami temperatur, co jest gwarancją ich przetrwania nawet podczas mroźnej i bezśnieżnej zimy.

Zimowanie mięty uprawianej w pojemnikach

Zimowanie mięty uprawianej w donicach i pojemnikach na balkonach czy tarasach wymaga nieco innego podejścia niż w przypadku uprawy gruntowej. System korzeniowy roślin w pojemnikach jest znacznie bardziej narażony na przemarznięcie, ponieważ nie jest chroniony przez dużą masę otaczającej go ziemi. Bryła korzeniowa w doniczce może przemarznąć na wskroś już podczas kilkudniowych, silniejszych mrozów, co w większości przypadków prowadzi do śmierci rośliny. Dlatego pozostawienie donicy z miętą na zimę na zewnątrz bez żadnego zabezpieczenia jest bardzo ryzykowne.

Najbezpieczniejszą metodą jest przeniesienie pojemnika na zimę do chłodnego, ale zabezpieczonego przed mrozem pomieszczenia. Idealnie nadaje się do tego nieogrzewany garaż, piwnica, weranda czy jasna klatka schodowa, gdzie temperatura utrzymuje się w zakresie od 0 do 10°C. Przed przeniesieniem, część nadziemną rośliny również należy przyciąć. W trakcie zimowania w pomieszczeniu, miętę należy podlewać bardzo oszczędnie, zaledwie raz na kilka tygodni, tylko tyle, aby podłoże całkowicie nie wyschło. Zbyt częste podlewanie w niskiej temperaturze szybko doprowadzi do gnicia korzeni.

Jeśli nie dysponujemy odpowiednim pomieszczeniem, możemy spróbować przezimować miętę w pojemniku na zewnątrz, jednak wymaga to solidnego zabezpieczenia. Donicę należy odizolować od zimnego podłoża, stawiając ją na przykład na płycie styropianu lub grubym kawałku drewna. Następnie całą donicę, łącznie z jej bokami, należy owinąć grubą warstwą materiału izolacyjnego. Można do tego użyć agrowłókniny, juty, starych koców, folii bąbelkowej czy słomianej maty. Całość warto wstawić do większego kartonowego pudła, a wolną przestrzeň wypełnić suchymi liśćmi, korą lub pogniecionymi gazetami.

Wierzchnią warstwę ziemi w donicy również należy zabezpieczyć, usypując na niej kopczyk z kory, trocin lub liści. Ważne jest, aby roślina zimująca na zewnątrz nie była narażona na bezpośrednie działanie mroźnych wiatrów, dlatego warto ustawić ją w zacisznym miejscu, na przykład przy ścianie budynku. Należy również pamiętać o sporadycznym, delikatnym podlewaniu w cieplejsze, bezmroźne dni, ponieważ zimą rośliny w donicach mogą nie tyle przemarznąć, co uschnąć z powodu tzw. suszy fizjologicznej. Takie kompleksowe zabezpieczenie znacznie zwiększa szanse na przetrwanie rośliny.

Wiosenne budzenie mięty

Po zimowym spoczynku, wraz z nadejściem wiosny i wzrostem temperatury, należy pomóc mięcie bezpiecznie wrócić do życia. Moment rozpoczęcia wiosennych prac jest kluczowy – nie należy robić tego zbyt wcześnie, aby nie narazić budzących się pąków na uszkodzenie przez późne przymrozki, ale też nie za późno, aby nie dopuścić do zaparzania się roślin pod zimową okrywą. Najlepszym terminem na odsłonięcie mięty jest zazwyczaj przełom marca i kwietnia, kiedy minie ryzyko silnych mrozów, a gleba zacznie rozmarzać.

Pierwszym krokiem jest stopniowe usuwanie zimowej ściółki. Nie należy robić tego gwałtownie, jednego dnia. Najlepiej rozłożyć ten proces na kilka dni, stopniowo zdejmując kolejne warstwy okrywy. Na początku usuwamy stroisz, a po kilku dniach delikatnie rozgarniamy warstwę liści, kory czy trocin. Pozwala to roślinie powoli aklimatyzować się do zmieniających się warunków, niższych temperatur nocą i silniejszego nasłonecznienia w ciągu dnia. Resztki ściółki organicznej można częściowo pozostawić na zagonie jako naturalny nawóz i warstwę zapobiegającą rozwojowi chwastów.

Po całkowitym usunięciu okrywy, warto delikatnie wzruszyć wierzchnią warstwę gleby wokół rośliny. Poprawi to jej napowietrzenie i ułatwi przenikanie wody. To również doskonały moment na pierwsze wiosenne nawożenie. Najlepiej zastosować cienką warstwę dojrzałego kompostu, rozkładając go wokół miejsca, z którego będą wyrastać nowe pędy. Kompost dostarczy roślinie niezbędnych składników pokarmowych na starcie i dodatkowo poprawi strukturę gleby po zimie.

W przypadku mięty zimującej w pojemnikach, proces wybudzania wygląda podobnie. Donice, które zimowały w pomieszczeniach, zaczynamy stopniowo hartować, wystawiając je na zewnątrz na kilka godzin w cieplejsze dni i chowając na noc. Po około tygodniu lub dwóch, gdy roślina przyzwyczai się do warunków zewnętrznych, można ją pozostawić na stałe. To także dobry moment na przesadzenie mięty do świeżej, żyznej ziemi, co zapewni jej optymalne warunki do wzrostu w nowym sezonie. Prawidłowo przeprowadzone wiosenne „budzenie” jest zwieńczeniem całorocznego cyklu pielęgnacji i gwarancją obfitych zbiorów aromatycznego ziela.

To też może ci się spodobać