Share

Zimowanie krzewuszki

Daria · 22.03.2025.

Zimowanie krzewuszki jest kluczowym etapem w jej rocznym cyklu uprawy, od którego w dużej mierze zależy kondycja i obfitość kwitnienia w nadchodzącym sezonie. Chociaż wiele odmian krzewuszki charakteryzuje się dobrą mrozoodpornością, odpowiednie przygotowanie krzewu do okresu spoczynku znacząco minimalizuje ryzyko uszkodzeń spowodowanych przez niskie temperatury, mroźne wiatry czy zjawisko suszy fizjologicznej. Szczególnej troski wymagają rośliny młode, świeżo posadzone, a także odmiany bardziej wrażliwe i te uprawiane w chłodniejszych rejonach kraju. Prawidłowo przeprowadzone zabiegi jesienne pozwolą krzewuszce bezpiecznie przetrwać zimę i z pełnią sił rozpocząć wegetację na wiosnę.

Proces przygotowania krzewuszki do zimy rozpoczyna się już pod koniec lata, poprzez odpowiednie dostosowanie pielęgnacji. Od połowy lipca należy zaprzestać stosowania nawozów zawierających azot, aby nie stymulować rośliny do wytwarzania nowych, delikatnych pędów. Młode przyrosty, które nie zdążą zdrewnieć przed nadejściem mrozów, są bardzo podatne na przemarzanie. Zamiast tego, na przełomie sierpnia i września, warto zastosować nawozy jesienne, bogate w potas i fosfor. Składniki te wspomagają proces drewnienia tkanek, wzmacniają system korzeniowy i ogólnie podnoszą mrozoodporność rośliny.

Kolejnym ważnym elementem jest zapewnienie odpowiedniej wilgotności podłoża przed zimą. Jeśli jesień jest sucha, należy obficie podlać krzewuszkę kilkukrotnie przed nadejściem pierwszych mrozów. Rośliny zimozielone i krzewy o zdrewniałych pędach, takie jak krzewuszka, tracą wodę również zimą w procesie transpiracji. Jeśli gleba jest zamarznięta, nie mogą uzupełnić jej niedoborów, co prowadzi do groźnego zjawiska suszy fizjologicznej. Dobrze nawodniona roślina przed zimą ma znacznie większe szanse na przetrwanie w dobrej kondycji.

Jesienią należy również zadbać o porządek wokół krzewu. Po opadnięciu liści warto je dokładnie wygrabić i usunąć. Pozostawione na zimę pod krzewem, mogą stać się siedliskiem dla patogenów grzybowych, które z powodzeniem przezimują w resztkach organicznych i zaatakują roślinę na wiosnę. Usunięcie liści ogranicza źródło potencjalnej infekcji w nowym sezonie wegetacyjnym, co jest ważnym elementem profilaktyki chorób.

Ochrona systemu korzeniowego

System korzeniowy jest najwrażliwszą na mróz częścią rośliny, dlatego jego ochrona jest absolutnym priorytetem w przygotowaniach do zimy. Nawet jeśli część nadziemna krzewu przemarznie, zdrowa i nieuszkodzona bryła korzeniowa pozwoli roślinie na regenerację i wypuszczenie nowych pędów na wiosnę. Najprostszą i najskuteczniejszą metodą ochrony korzeni jest kopczykowanie, które należy wykonać po pierwszych przymrozkach, ale zanim ziemia głęboko zamarznie, zazwyczaj w listopadzie.

Kopczykowanie polega na usypaniu u podstawy pędów krzewu kopca o wysokości około 20-30 cm. Do tego celu można wykorzystać różne materiały, takie jak ziemia ogrodowa, dojrzały kompost, kora sosnowa, trociny czy suche liście. Warstwa ta tworzy barierę izolacyjną, która chroni korzenie i nasadę pędów przed gwałtownymi wahaniami temperatury i głębokim przemarzaniem. Kopczyk należy usypywać ostrożnie, aby nie uszkodzić pędów.

Szczególnie starannej ochrony wymaga system korzeniowy młodych krzewuszek, posadzonych w danym roku. Ich korzenie nie są jeszcze w pełni rozwinięte i nie sięgają głęboko, co czyni je bardziej podatnymi na przemarzanie. W ich przypadku solidny kopczyk jest zabiegiem obowiązkowym, który decyduje o przetrwaniu rośliny. Warto również pamiętać, że gleba pokryta warstwą ściółki przez cały sezon jest naturalnie lepiej chroniona przed mrozem.

Kopczyk ochronny należy rozgarnąć wczesną wiosną, gdy minie ryzyko silnych, długotrwałych mrozów, zazwyczaj na przełomie marca i kwietnia. Nie należy robić tego zbyt wcześnie, aby nie narazić pąków u podstawy pędów na uszkodzenie przez późne przymrozki. Z drugiej strony, nie można zwlekać zbyt długo, ponieważ utrzymujący się kopczyk może prowadzić do zaparzania się kory i rozwoju chorób grzybowych u nasady pędów.

Zabezpieczanie części nadziemnej

Większość odmian krzewuszki uprawianych w Polsce jest wystarczająco mrozoodporna i w cieplejszych rejonach kraju dorosłe, dobrze ukorzenione okazy nie wymagają specjalnego okrywania części nadziemnej. Jednak w przypadku młodych roślin, odmian o niższej mrozoodporności (np. o barwnych liściach) oraz w rejonach o surowszym klimacie, warto zastosować dodatkową osłonę. Ochrona pędów jest ważna nie tylko ze względu na niskie temperatury, ale także z powodu mroźnego, wysuszającego wiatru, który jest główną przyczyną suszy fizjologicznej.

Najlepszym materiałem do okrywania krzewów jest biała agrowłóknina. Jest to materiał przepuszczalny dla powietrza i częściowo dla światła, który chroni przed mrozem i wiatrem, ale jednocześnie pozwala roślinie oddychać i nie powoduje jej zaparzania. Krzew można luźno owinąć kilkoma warstwami agrowłókniny, a u podstawy obwiązać sznurkiem, aby materiał nie został zerwany przez wiatr. Należy unikać stosowania folii pęcherzykowej czy innych nieprzepuszczalnych materiałów, które pod wpływem słońca mogą prowadzić do przegrzania i uszkodzenia pędów.

Inną tradycyjną metodą jest budowanie wokół krzewu tzw. chochoła ze słomy, mat słomianych, gałązek iglastych (stroiszu) lub juty. Taka osłona również zapewnia dobrą izolację termiczną i ochronę przed wiatrem, a jednocześnie jest przewiewna. Stroisz z gałęzi jodły czy świerku ma dodatkową zaletę, że odstrasza gryzonie, które zimą mogłyby obgryzać korę u nasady pędów. Niezależnie od wybranej metody, osłonę zakładamy dopiero po wystąpieniu pierwszych silniejszych mrozów.

Zdejmowanie zimowych osłon, podobnie jak rozgarnianie kopczyka, powinno odbywać się stopniowo, wczesną wiosną. Najlepiej robić to w pochmurny dzień, aby nie narazić zahartowanych w cieniu pędów na szok termiczny i poparzenia słoneczne. Zbyt wczesne zdjęcie osłony może narazić roślinę na uszkodzenia przez późne wiosenne przymrozki, podczas gdy zbyt długie jej przetrzymywanie może opóźniać rozpoczęcie wegetacji i sprzyjać rozwojowi chorób.

Zimowanie krzewuszek w donicach

Krzewuszki uprawiane w pojemnikach na balkonach i tarasach są znacznie bardziej narażone na przemarzanie niż te rosnące w gruncie. Ich bryła korzeniowa jest ograniczona objętością donicy i wystawiona na działanie niskich temperatur ze wszystkich stron. Bez odpowiedniego zabezpieczenia, korzenie mogą całkowicie przemarznąć, co prowadzi do śmierci całej rośliny. Dlatego zimowanie krzewuszek w donicach wymaga szczególnej staranności.

Najlepszym i najbezpieczniejszym sposobem jest przeniesienie donicy na zimę do chłodnego, ale zabezpieczonego przed mrozem pomieszczenia. Idealnie nadaje się do tego nieogrzewany garaż, piwnica z oknem, weranda czy altana, gdzie temperatura utrzymuje się na lekkim plusie (od 0 do 5°C). W takim miejscu roślina przejdzie w stan spoczynku, ale jej korzenie będą bezpieczne. W okresie zimowania w pomieszczeniu należy pamiętać o sporadycznym, bardzo oszczędnym podlewaniu, tylko tyle, aby bryła korzeniowa całkowicie nie wyschła.

Jeśli nie mamy możliwości przeniesienia rośliny, musimy bardzo starannie zabezpieczyć donicę na zewnątrz. Należy ją ustawić w miejscu osłoniętym od wiatru, najlepiej przy ścianie budynku. Donicę trzeba odizolować od zimnego podłoża, stawiając ją na grubej płycie styropianu, drewnianych deskach lub specjalnych nóżkach. Następnie całą donicę wraz z bryłą korzeniową należy owinąć grubą warstwą materiału izolacyjnego, na przykład słomianą matą, jutą, starymi kocami, a na zewnątrz białą agrowłókniną. Można również wstawić donicę do większego kartonowego pudła, a przestrzeń pomiędzy nimi wypełnić suchymi liśćmi, korą lub pociętymi gazetami.

Część nadziemną krzewuszki w donicy również warto osłonić, owijając ją białą agrowłókniną. Należy pamiętać, że podłoże w donicy zimą jest narażone nie tylko na przemarzanie, ale również na wysychanie. W okresach odwilży, gdy temperatura wzrasta powyżej zera, należy sprawdzić wilgotność podłoża i w razie potrzeby umiarkowanie je podlać. Regularne kontrolowanie stanu rośliny zimującej na zewnątrz jest kluczowe dla jej przetrwania.

To też może ci się spodobać