Share

Zimowanie poncyrii trójlistkowej

Daria · 14.05.2025.

Poncyria trójlistkowa, mimo swojego cytrusowego rodowodu, jest prawdziwym twardzielem w świecie roślin i potrafi przetrwać w ogrodzie temperatury spadające nawet do -20, a niektóre źródła podają, że nawet do -25 stopni Celsjusza. Ta niezwykła mrozoodporność sprawia, że jest jednym z niewielu przedstawicieli cytrusów, które z powodzeniem można uprawiać w gruncie w polskim klimacie. Jednakże, aby cieszyć się zdrową i nieuszkodzoną rośliną po zimie, zwłaszcza w przypadku młodych egzemplarzy oraz w chłodniejszych rejonach kraju, niezbędne jest podjęcie odpowiednich kroków przygotowawczych. Prawidłowe zimowanie to nie tylko ochrona przed samym mrozem, ale także przed mroźnym wiatrem i fizjologiczną suszą, co w sumie składa się na sukces w całorocznej uprawie tego fascynującego krzewu.

Proces przygotowania poncyrii do zimy rozpoczyna się na długo przed pierwszymi przymrozkami. Już od połowy sierpnia kluczowe jest zaprzestanie nawożenia azotem. Azot stymuluje wzrost wegetatywny, a młode, zielone pędy, które wyrosłyby jesienią, nie miałyby szans na zdrewnienie przed nadejściem zimy i z pewnością zostałyby uszkodzone przez mróz. Zamiast tego, na przełomie sierpnia i września, warto zastosować nawozy jesienne, bogate w potas i fosfor. Potas wspomaga procesy drewnienia tkanek i zwiększa stężenie soków komórkowych, co działa jak naturalny antyfryz, podnosząc odporność rośliny na niskie temperatury.

Podstawowym i najważniejszym zabiegiem, który należy wykonać każdej jesieni, niezależnie od wieku rośliny, jest zabezpieczenie jej systemu korzeniowego. Korzenie są znacznie bardziej wrażliwe na przemarzanie niż zdrewniałe pędy. Przed nadejściem silnych mrozów, zazwyczaj w listopadzie, należy usypać wokół podstawy pnia kopczyk o wysokości około 20-30 cm. Do tego celu można wykorzystać ziemię ogrodową, kompost, korę sosnową, trociny lub suche liście. Taka warstwa izolacyjna chroni szyjkę korzeniową i górną część systemu korzeniowego przed głębokim przemarznięciem gleby.

Szczególnej troski wymagają młode rośliny, w pierwszych 2-3 latach po posadzeniu do gruntu. Ich odporność na mróz nie jest jeszcze w pełni wykształcona, dlatego oprócz kopczykowania podstawy, warto zabezpieczyć również ich część nadziemną. Najlepszym materiałem do tego celu jest biała agrowłóknina. Należy nią owinąć cały krzew, tworząc luźny, przewiewny kaptur. Agrowłóknina chroni nie tylko przed samym mrozem, ale przede wszystkim przed wysuszającym, mroźnym wiatrem oraz ostrym słońcem operującym w mroźne dni, które mogą prowadzić do uszkodzeń pędów i pękania kory.

Zabezpieczenia zimowe zakładamy zazwyczaj po pierwszych większych przymrozkach, a zdejmujemy je stopniowo na wiosnę, gdy minie ryzyko powrotu silnych mrozów. Zbyt wczesne okrycie rośliny, gdy jest jeszcze ciepło, może prowadzić do jej zaparzenia i rozwoju chorób grzybowych. Starsze, dobrze ukorzenione i zdrowe egzemplarze, rosnące w zacisznych i ciepłych miejscach, często radzą sobie bez okrywania części nadziemnej, a jedynym niezbędnym zabiegiem pozostaje kopczykowanie strefy korzeniowej.

Przygotowanie rośliny w sezonie wegetacyjnym

Kondycja, w jakiej poncyria wchodzi w okres zimowego spoczynku, ma fundamentalne znaczenie dla jej zdolności do przetrwania niskich temperatur. Dlatego proces przygotowania do zimy trwa w zasadzie przez cały sezon wegetacyjny. Kluczowe jest zapewnienie roślinie optymalnych warunków do wzrostu, co pozwala jej zgromadzić odpowiednią ilość substancji zapasowych. Regularne, ale nie nadmierne podlewanie, szczególnie w okresach suszy, oraz ochrona przed chorobami i szkodnikami sprawiają, że roślina jest silna i zdrowa, a co za tym idzie, bardziej odporna na stres związany z zimą.

Jednym z najważniejszych aspektów jest prawidłowe nawożenie. Jak już wspomniano, od drugiej połowy lata należy całkowicie wyeliminować nawozy azotowe. Zamiast tego, należy skupić się na dostarczaniu potasu, który jest pierwiastkiem kluczowym dla mrozoodporności. Potas nie tylko przyspiesza drewnienie pędów, ale również wpływa na gospodarkę wodną rośliny, pomagając jej lepiej znosić okresy suszy fizjologicznej, która często występuje zimą. Dobre zaopatrzenie w potas to swoista polisa ubezpieczeniowa na zimę.

Ważne jest również, aby nie przycinać rośliny późnym latem ani jesienią. Cięcie pobudza roślinę do wypuszczania nowych pędów, co jest zjawiskiem wysoce niepożądanym przed zimą. Wszelkie cięcia formujące czy prześwietlające należy wykonywać wczesną wiosną, po ustąpieniu ryzyka silnych mrozów. Jesienią można jedynie usunąć pędy wyraźnie chore lub uszkodzone mechanicznie, aby nie stanowiły źródła infekcji. Zdrowe pędy, nawet te, które wydają się zbędne, stanowią dodatkową masę chroniącą wnętrze krzewu.

Przed nadejściem zimy warto również zadbać o odpowiednie nawodnienie. Jeśli jesień jest sucha, należy obficie podlać roślinę kilka razy, zanim ziemia zamarznie. Dobrze nawodniona roślina znacznie lepiej znosi zimową suszę fizjologiczną. Jest to zjawisko, podczas którego roślina traci wodę przez transpirację (parowanie z pędów), a nie może jej pobrać z zamarzniętej gleby. Zgromadzony w tkankach zapas wody pomaga jej przetrwać ten trudny okres.

Metody ochrony przed mrozem

Głównym celem zimowego zabezpieczenia poncyrii jest ochrona jej najwrażliwszych części – systemu korzeniowego oraz młodych, niedostatecznie zdrewniałych pędów. Najprostszą i najbardziej uniwersalną metodą ochrony korzeni jest kopczykowanie. Polega to na usypaniu u podstawy pnia kopca z materiału izolacyjnego. Najlepiej sprawdza się kora sosnowa, która dodatkowo zakwasza podłoże, ale można też użyć kompostu, trocin, zrębków, a nawet zwykłej ziemi ogrodowej. Ważne, aby kopczyk miał co najmniej 20 cm wysokości i był wystarczająco szeroki, by okryć całą strefę szyjki korzeniowej.

W przypadku młodych roślin, które nie osiągnęły jeszcze pełnej mrozoodporności, konieczne jest również zabezpieczenie części nadziemnej. Najpopularniejszym i bardzo skutecznym materiałem jest biała agrowłóknina. Jest to materiał przepuszczalny dla powietrza i częściowo dla światła, co zapobiega zaparzeniu się rośliny. Należy nią luźno owinąć całą koronę krzewu, tworząc rodzaj kaptura, i związać u podstawy sznurkiem. W zależności od spodziewanych mrozów, można użyć jednej lub kilku warstw. Taka osłona chroni pędy przed mroźnym wiatrem, który jest często groźniejszy niż sama niska temperatura.

Alternatywą dla agrowłókniny, stosowaną zwłaszcza w bardzo mroźnych rejonach, mogą być maty słomiane (chochoły) lub worki jutowe. Są to materiały naturalne, dobrze izolujące, ale mniej przepuszczalne dla światła. Można nimi owinąć roślinę, tworząc solidną osłonę. Należy jednak pamiętać, że pod taką osłoną, w cieplejsze zimowe dni, może gromadzić się wilgoć, dlatego ważne jest, aby nie była ona zbyt szczelna. Niezależnie od wybranego materiału, osłonę należy założyć stabilnie, aby nie została zerwana przez silny wiatr.

Warto również pamiętać o zjawisku pękania kory pod wpływem silnych wahań temperatury, co zdarza się, gdy w mroźny dzień słońce mocno nagrzewa ciemną korę pnia. Aby temu zapobiec, szczególnie w przypadku roślin prowadzonych w formie drzewka, można pomalować pień i grubsze konary białą farbą wapienną (tzw. bielenie drzew). Biały kolor odbija promienie słoneczne, zapobiegając nadmiernemu nagrzewaniu się kory i ograniczając ryzyko jej pękania.

Zimowanie roślin w pojemnikach

Uprawa poncyrii trójlistkowej w donicy stawia przed nami nieco inne wyzwania związane z zimowaniem. System korzeniowy rośliny w pojemniku jest znacznie bardziej narażony na przemarznięcie, ponieważ nie chroni go gruba warstwa ziemi, która działa jak naturalny izolator. Bryła korzeniowa w donicy może przemarznąć na wskroś już przy kilkustopniowym mrozie, co jest dla rośliny śmiertelne. Dlatego pozostawienie donicy z poncyrią na zewnątrz bez żadnego zabezpieczenia nie jest dobrym pomysłem.

Najbezpieczniejszym sposobem na przezimowanie poncyrii w donicy jest przeniesienie jej do chłodnego, ale zabezpieczonego przed mrozem pomieszczenia. Idealnie nadaje się do tego nieogrzewany garaż, piwnica, weranda czy jasna klatka schodowa. Optymalna temperatura zimowania to od 0 do 10 stopni Celsjusza. Ważne, aby pomieszczenie było możliwie jasne, ponieważ poncyria, mimo że zrzuca liście, lepiej zimuje przy dostępie do światła. W okresie zimowania podlewanie ograniczamy do absolutnego minimum – podlewamy bardzo oszczędnie, raz na kilka tygodni, tylko tyle, aby nie dopuścić do całkowitego wyschnięcia bryły korzeniowej.

Jeśli nie dysponujemy odpowiednim pomieszczeniem, możemy podjąć próbę zimowania rośliny na zewnątrz, na balkonie lub tarasie. Wymaga to jednak bardzo starannego zabezpieczenia donicy. Pojemnik należy ocieplić ze wszystkich stron, wstawiając go do większego kartonu lub drewnianej skrzyni, a wolną przestrzeń wypełniając materiałem izolacyjnym, takim jak styropian, suche liście, słoma czy agrowłóknina. Od góry powierzchnię ziemi w donicy należy również okryć grubą warstwą ściółki. Całą część nadziemną rośliny owijamy kilkoma warstwami agrowłókniny.

Donicę warto również odizolować od zimnego podłoża, stawiając ją na grubej płycie styropianu lub drewnianych klockach. Stanowisko powinno być maksymalnie osłonięte od wiatru. Należy pamiętać, że nawet najlepiej zabezpieczona roślina w donicy jest bardziej narażona na uszkodzenia niż ta rosnąca w gruncie. Dlatego jest to metoda bardziej ryzykowna, szczególnie podczas długich i surowych zim.

Wiosenne budzenie rośliny

Moment zdejmowania zimowych osłon jest równie ważny jak ich zakładanie. Zbyt wczesne odkrycie rośliny, gdy wciąż istnieje ryzyko silnych przymrozków, może narazić na uszkodzenie nabrzmiałe już pąki. Z kolei zbyt długie przetrzymywanie osłon, gdy na zewnątrz robi się ciepło, może prowadzić do zaparzenia się rośliny, przedwczesnego i słabego rozwoju pędów w warunkach niedostatku światła oraz zwiększa ryzyko rozwoju chorób grzybowych. Dlatego proces „budzenia” poncyrii należy przeprowadzać stopniowo.

Osłony zdejmujemy zazwyczaj na przełomie marca i kwietnia, uważnie śledząc prognozy pogody. Najlepiej zrobić to w pochmurny, bezwietrzny dzień, aby nie narażać rośliny na szok termiczny i ostre słońce, do którego odwykła przez zimę. Jeśli osłona składała się z kilku warstw, można zdejmować je stopniowo, co kilka dni. Kopczyk z kory lub ziemi, który chronił system korzeniowy, również należy delikatnie rozgarnąć, aby umożliwić glebie szybsze nagrzewanie się i zapewnić dostęp powietrza do podstawy pnia.

Po zdjęciu osłon przychodzi czas na dokładne oględziny rośliny i pierwsze wiosenne cięcie. Należy usunąć wszystkie pędy, które są ewidentnie martwe, przemarznięte, połamane lub wykazują objawy chorobowe. Przemarznięte pędy są zazwyczaj brązowe lub czarne, suche i kruche. Cięcie wykonujemy ostrym sekatorem, kilka milimetrów nad zdrowym, żywym pąkiem. Takie cięcie sanitarne nie tylko poprawia wygląd krzewu, ale także zapobiega rozprzestrzenianiu się ewentualnych chorób i stymuluje roślinę do wypuszczania nowych, silnych przyrostów.

Po zimie i wykonaniu cięcia, roślina potrzebuje dawki energii do rozpoczęcia wegetacji. Jest to idealny moment na zastosowanie pierwszej, wiosennej dawki nawozu, bogatego w azot. Można również rozłożyć wokół rośliny świeżą warstwę kompostu, który dostarczy składników pokarmowych i poprawi strukturę gleby. Wraz ze wzrostem temperatury należy również wznowić regularne podlewanie, jeśli wiosna jest sucha. Prawidłowa opieka wczesną wiosną pozwoli roślinie szybko się zregenerować i wejść w nowy sezon wegetacyjny w pełni sił.

To też może ci się spodobać