Kwestia zimowania werbeny patagońskiej w polskim klimacie budzi wiele emocji i dyskusji wśród ogrodników. Ta pochodząca z ciepłych rejonów Ameryki Południowej bylina charakteryzuje się ograniczoną mrozoodpornością, co sprawia, że jej przetrwanie zimy w gruncie bywa niepewne, zwłaszcza w chłodniejszych regionach kraju. Mimo to, przy zastosowaniu odpowiednich technik zabezpieczających i przy sprzyjających warunkach, werbena może z powodzeniem przezimować i w kolejnych latach tworzyć jeszcze bardziej okazałe i obficie kwitnące kępy. Zrozumienie jej wymagań i potencjalnych zagrożeń w okresie zimowym jest kluczowe dla sukcesu w jej wieloletniej uprawie.
Mrozoodporność werbeny patagońskiej jest często określana na strefę 7 USDA, co oznacza, że jest w stanie przetrwać spadki temperatur do około -17°C, ale pod warunkiem, że ma zapewnione odpowiednie warunki. Największym zagrożeniem dla niej w okresie zimowym nie jest sam mróz, ale połączenie niskich temperatur z nadmierną wilgocią. Jej korzenie są bardzo wrażliwe na gnicie w zimnej, mokrej glebie. Dlatego kluczowym czynnikiem decydującym o powodzeniu zimowania jest posadzenie jej na stanowisku z doskonale przepuszczalnym podłożem, gdzie woda nie będzie zalegać w strefie korzeniowej.
W Polsce, ze względu na zróżnicowanie klimatyczne, szanse na przezimowanie werbeny są znacznie większe w cieplejszych, zachodnich i południowo-zachodnich rejonach kraju. W tych strefach, przy lekkim okryciu, roślina często zimuje bez większych problemów. Natomiast w rejonach północno-wschodnich, gdzie zimy bywają długie i mroźne, a pokrywa śnieżna nie zawsze jest stała, uprawa werbeny jako byliny jest znacznie bardziej ryzykowna. W takich miejscach często traktuje się ją jako roślinę jednoroczną, co roku pozyskując nowe sadzonki z samosiewu lub własnej rozsady.
Niezależnie od regionu, istnieją sposoby na zwiększenie szans rośliny na przetrwanie zimy. Jednym z nich jest unikanie nawożenia azotem od końca lata, aby nie pobudzać jej do wytwarzania młodych, niezdrewniałych pędów, które są bardzo wrażliwe na mróz. Roślina powinna mieć czas na naturalne przygotowanie się do spoczynku. Istotne jest również pozostawienie zaschniętych pędów na zimę, które stanowią pewną naturalną osłonę dla karpy korzeniowej i zapobiegają gromadzeniu się wody w pustych łodygach, co mogłoby prowadzić do ich rozsadzenia przez mróz i uszkodzenia podstawy rośliny.
Ostatecznym i najskuteczniejszym sposobem na zabezpieczenie werbeny jest zastosowanie zimowego okrycia. Nie chodzi tu o szczelne opatulanie rośliny folią, ale o stworzenie przewiewnej, izolującej warstwy, która ochroni bryłę korzeniową przed głębokim przemarznięciem i nadmiarem wilgoci. Odpowiednio przeprowadzone przygotowania do zimy mogą sprawić, że będziemy cieszyć się tą niezwykłą rośliną przez wiele lat, obserwując jak z roku na rok staje się coraz bardziej okazała.
Przygotowanie roślin do okresu spoczynku
Prawidłowe przygotowanie werbeny patagońskiej do zimy rozpoczyna się już pod koniec lata. Kluczowe jest, aby pozwolić roślinie naturalnie zakończyć cykl wegetacyjny i wejść w stan spoczynku. Pierwszym krokiem jest zaprzestanie nawożenia, zwłaszcza nawozami azotowymi, najpóźniej w połowie sierpnia. Azot stymuluje wzrost nowych, delikatnych tkanek, które nie miałyby szans na zdrewnienie przed nadejściem mrozów, co naraziłoby całą roślinę na przemarznięcie. Zamiast tego, można w sierpniu zastosować niewielką dawkę nawozu jesiennego, bogatego w potas, który wzmacnia tkanki i wspomaga proces drewnienia pędów.
Kolejnym ważnym elementem przygotowań jest ograniczenie podlewania jesienią. W miarę jak dni stają się krótsze i chłodniejsze, zapotrzebowanie rośliny na wodę maleje. Utrzymywanie zbyt wilgotnego podłoża w tym okresie może sprzyjać rozwojowi chorób grzybowych i osłabiać system korzeniowy przed nadejściem zimy. Podlewanie należy ograniczyć do minimum, nawadniając roślinę tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne, na przykład w przypadku długotrwałej suszy jesiennej. Suchsze podłoże jest jednym z kluczowych warunków udanego zimowania.
Wbrew powszechnej praktyce stosowanej przy wielu bylinach, pędów werbeny patagońskiej nie należy przycinać jesienią. Pozostawienie ich na zimę pełni kilka ważnych funkcji. Po pierwsze, zaschnięte łodygi, zwłaszcza jeśli jest ich dużo, tworzą naturalną, przewiewną osłonę, która zatrzymuje śnieg i chroni karpę korzeniową przed mroźnym wiatrem. Po drugie, puste w środku łodygi przycięte jesienią mogłyby stać się kanałami, którymi woda deszczowa spływałaby do podstawy rośliny, prowadząc do jej gnicia i uszkodzenia przez mróz. Cięcie wykonuje się dopiero wczesną wiosną.
Jesienią warto również zadbać o porządek wokół rośliny, usuwając opadłe liście z innych drzew i chwasty, które mogłyby stać się siedliskiem patogenów i szkodników zimujących w glebie. Zapewnienie czystego otoczenia wokół podstawy rośliny minimalizuje ryzyko infekcji na wiosnę. Te proste czynności, wykonane w odpowiednim czasie, znacząco zwiększają odporność werbeny na trudne warunki zimowe i przygotowują ją do bezpiecznego spoczynku.
Metody zabezpieczania na zimę w gruncie
Głównym celem zimowego zabezpieczania werbeny patagońskiej w gruncie jest ochrona jej bryły korzeniowej przed dwoma największymi zagrożeniami: głębokim przemarznięciem i nadmiarem wilgoci. Najlepszym momentem na wykonanie okrycia jest okres po pierwszych, silniejszych przymrozkach, kiedy wierzchnia warstwa gleby zaczyna lekko zamarzać, ale zanim nadejdą siarczyste mrozy. Zbyt wczesne okrycie, gdy jest jeszcze ciepło, mogłoby prowadzić do zaparzania się rośliny i rozwoju chorób grzybowych.
Najpopularniejszą i najskuteczniejszą metodą jest usypanie wokół podstawy rośliny kopczyka ochronnego. Kopczyk powinien mieć wysokość około 15-20 cm i być wykonany z materiału, który jest lekki, przepuszczalny i dobrze izolujący. Doskonale nadaje się do tego celu kora sosnowa, trociny, suche liście (najlepiej dębowe lub bukowe, które wolno się rozkładają) lub dojrzały kompost. Materiał ten tworzy warstwę izolacyjną, która spowalnia przemarzanie gleby i chroni korzenie przed wahaniami temperatury.
Należy unikać używania do kopczykowania ciężkiej ziemi ogrodowej, torfu czy świeżego obornika. Ziemia ogrodowa pod wpływem wilgoci zbija się w twardą skorupę, która słabo izoluje i utrudnia dostęp powietrza. Torf, choć lekki, ma tendencję do nadmiernego nasiąkania wodą, co w połączeniu z mrozem może stworzyć lodową bryłę wokół korzeni. Z kolei świeży obornik mógłby „spalić” korzenie. Kluczem jest użycie materiału, który pozostanie przewiewny przez całą zimę.
W regionach o bardzo mroźnych i bezśnieżnych zimach, sam kopczyk może okazać się niewystarczający. W takich warunkach można dodatkowo osłonić roślinę stroiszem, czyli gałązkami drzew iglastych (np. świerka, jodły). Stroisz jest idealnym materiałem okryciowym – jest lekki, przewiewny, chroni przed mroźnym wiatrem, a jednocześnie zatrzymuje śnieg, który jest najlepszym naturalnym izolatorem. Należy unikać stosowania folii, słomy czy innych materiałów, które nie przepuszczają powietrza i mogą prowadzić do gnicia rośliny pod okryciem.
Zimowanie w pojemnikach
Uprawa werbeny patagońskiej w donicach i pojemnikach staje się coraz bardziej popularna, zwłaszcza na tarasach i balkonach. Jednak zimowanie roślin w takich warunkach jest znacznie trudniejsze niż w gruncie, ponieważ ich system korzeniowy jest w pełni wystawiony na działanie niskich temperatur. Bryła korzeniowa w donicy przemarza znacznie szybciej i głębiej niż w ogrodzie. Pozostawienie donicy z werbeną na zewnątrz bez żadnego zabezpieczenia jest niemal pewnym wyrokiem śmierci dla rośliny.
Najbezpieczniejszą i najbardziej polecaną metodą zimowania werbeny w pojemniku jest przeniesienie jej do chłodnego, ale zabezpieczonego przed mrozem pomieszczenia. Idealnie nadaje się do tego celu widna piwnica, nieogrzewany garaż, weranda czy ogród zimowy. Optymalna temperatura do zimowania powinna wynosić od 0 do 8°C. W takich warunkach roślina przejdzie w stan głębokiego spoczynku. Przed wniesieniem do pomieszczenia można lekko przyciąć jej pędy, aby zajmowała mniej miejsca.
Podczas zimowania w pomieszczeniu, podlewanie należy ograniczyć do absolutnego minimum. Podłoże w donicy nie może całkowicie wyschnąć na kamień, ale powinno być przez większość czasu suche. Zbyt częste podlewanie w niskiej temperaturze i przy braku wzrostu nieuchronnie doprowadzi do gnicia korzeni. Wystarczy podlać roślinę niewielką ilością wody raz na 3-4 tygodnie, tylko tyle, aby utrzymać minimalną żywotność korzeni.
Jeśli nie dysponujemy odpowiednim pomieszczeniem, można podjąć próbę przezimowania donicy na zewnątrz, jednak wymaga to bardzo starannego zabezpieczenia. Donicę należy ocieplić ze wszystkich stron, owijając ją grubą warstwą juty, agrowłókniny, folii bąbelkowej lub wstawiając ją do większego kartonu wypełnionego styropianem, suchymi liśćmi czy korą. Kluczowe jest również odizolowanie donicy od zimnego podłoża, stawiając ją na grubej desce lub płycie styropianu. Wierzch donicy należy okryć warstwą kory lub stroiszu. Tak zabezpieczoną roślinę najlepiej ustawić w osłoniętym i zacisznym miejscu.